Ostatnio trochę bardziej aktywnie śledzę grupy i muszę przyznać, że jedno się nie zmienia - MITY. Jest ich tak wiele, że prawdopodobnie nie przytoczę ich wszystkich, ale do kilku z nich chciałabym się ustosunkować.
Poniżej lista 10 informacji, wokół których powstaje wiele błędnych przekonań :
1. Versele Laga Cuni Complete to NAJLEPSZA karma na rynku - Karma jest okej pod względem składu, nie ma w nim nic „zakazanego”. Jest on uproszczony na maksa, a dzięki temu nie ma za dużego pola manewru, aby analizować skład w częściach pierwszych i do czegoś się przyczepić. Wszystko ładnie napisane, baaaardzo ogólnie, ludzie zadowoleni, króliczkom smakuje. Dla mnie osobiście skład jest zbyt uproszczony. Byłoby super, gdyby był czytelny i aby konsument mógł wiedzieć co dokładnie znajduje się w karmie. Przykładem dobrze opisanego składu jest granulat firmy Bunny czy też RodiCare Basic. Zdecydowanie VL nie jest najlepszą karmą. Jest dobra, ale są lepsze pod względem składu i warto mieć to na uwadze, polecając innym tę karmę. Nie jest to 8 cud świata, a zwykły średniak. To tak jakby powiedzieć, że Hamburger z McDonald's to najlepszy burger. A prawda jest taka, że na przykład Moa burger w zestawieniu z McDonald's to prawdziwy majstersztyk. Takim Moa jest granulat Bunny. VL to takie pospolite Mc.
2. „Odniotki” powstają od peletu na całym dnie i twardego podłoża - to nie do końca jest prawdą. Może to się przyczynić, jednak nie jest to kluczowym czynnikiem. Pododermatitis mogą powstawać częściej u królików po urazach, starszych, otyłych, unieruchomionych przez dłuższy czas, żyjących w brudzie. Samo twarde podłoże to niewiele, aby być główną przyczyną powstania „odgniotków”, choć potoczna nazwa tego schorzenia może właśnie to sugerować. Ważna jest także indywidualna podatność królika na powstanie stanu zapalnego.
3. Trzeba ograniczyć wapń w diecie królika - tylko, gdy są ku temu specjalne przesłanki np. królik ma tendencje do odkładania osadu. Wtedy dostarczanie zbyt dużych ilości wapnia może powodować problemy zdrowotne. U królika, który jest zdrowy, ma zapewnioną dużą ilość ruchu, włącznie ze wskakiwaniem i zeskakiwaniem, który ma odpowiednią wagę, dietę i dużo pije, nie ma potrzeby ograniczać wapnia. Przyczyn kamicy należy prędzej upatrywać m.in. w otyłości, braku dostępu do wody lub w spożywaniu jej w za małej ilości, w stanach zapalnych. Ograniczanie wapnia w diecie u zdrowego zwierzęcia jest niebezpieczny i może prowadzić do wielu poważnych konsekwencji zdrowotnych np. schorzeń stomatologicznych, osłabienia kości czy zaburzeń układu krwionośnego. Nie jest też tak, że każdy królik ma takie samo zapotrzebowanie na wapń..Inne będzie miał organizm rosnący, inne samica w ciąży i po porodzie, a inne królik nie mający dostępu do promieni słonecznych. Szczegółowy wpis na temat wapnia w diecie królika przygotowała bardzo dobra specjalistka od królików, Frances Harcourt-Brown, także zachęcam do lektury: https://www.harcourt-brown.co.uk/articles/free-food-for-rabbits/calcium-and-rabbit-food.
4. Króliki zatykają się od sierści, dlatego trzeba je golić - moim zdaniem jest to błędne koło. Golenie królika powoduje stres, a stres przyczyna się do spowolnienia perystaltyki, spadku apetytu, zmniejszonej ilości spożywanego siana i w konsekwencji może powstać zator. Same włosy niekoniecznie są odpowiedzialne za zatkanie. Przede wszystkim do zatorów przyczynia się nieodpowiednia dieta oraz stresujące sytuacje, które mają niekorzystny wpływ na funkcjonowanie królika. Więcej o trichobezoarach można znaleźć w artykule lek.wet. Jakuba Kliszcza - http://jakubkliszcz.com/2015/04/30/trichobezoary-mity-i-fakty./
5. Samice królika nie mają rui - mit, bardzo często powielany na grupach. I w tym miejscu chciałabym przytoczyć słowa Katarzyna, która w bardzo prosty i przejrzysty sposób to ujęła w jednym z postów na grupie KRÓLIKI - baza wiedzy „Ruja u królic jest nieregularna, ale występuje, jak u większości ssaków łożyskowych. Na wystąpienie rui wpływają czynniki takie jak obecność samca w pobliżu, wydłużanie dnia świetlnego (wiosna), dobre odżywienie i ogólna dobra kondycja. Występuje też zjawisko zwane rują poporodową - dlatego samica może zajść w kolejną ciążę nawet drugiego dnia po porodzie. Owulacja jest indukowana (występuje pewna stała dość wysoka obecność estrogenów, co umożliwia "owulowanie na zawołanie") - na jej wystąpienie ma wpływ kopulacja. Nie oznacza to jednak, że ruja nie występuje."
6. Królik powinien jeść minimum 10 rodzajów ziół dziennie - nie ma na to żadnego dowodu. Jest to treść chętnie powielana, aczkolwiek bez jakiegokolwiek pokrycia. Ktoś kiedyś rzucił taką liczbę ziół i się przyjęło, jak wiele innych tego typu treści. Jednak nie ma to jakiegokolwiek odwzorowania w literaturze czy badaniach.
7. Pellet do kuwety musi być z certyfikatem - bobek prawda. Certyfikat dotyczy spalania, odpowiada pewnym normom, które są porządane podczas stosowania go w piecu, jak np. wydajność czy ilość popiołu. Pellet jest to z założenia ekologiczne źródło energii, które powstało z czystego drewna lub z płyt wiórowych. Na ogół nie stosuje się żadnych dodatków do pelletów używanych w piecach domowych. Inaczej sprawa może wyglądać jeżeli chodzi o pellet przeznaczony do pieca przemysłowego, ale nie z takimi mamy do czynienia kupując w castoramie w małym worku. Fajnie, gdy pellet ma certyfikat, ale nie jest to konieczne. Pellet nie jest przeznaczony do jedzenia, więc gdy Wasz królik go spożywa, należy zastosować kuwetę przesiewową. Żaden żwirek zjadany przez królika NIE JEST W 100 % BEZPIECZNY. Nawet ten kupiony w zoologu czy wyprodukowany ze słomy.
8. Piasek w piaskownicy dla królika musi mieć atest dla dzieci - Tia…😂 a trawnik na który wypuszczacie Wasze uszaki musi mieć analizę gleby i przejść pozytywnie badanie laboratoryjne, czy przypadkiem żadna mysz nie spacerowała po tej trawce. Piasek dla dzieci na pewno mniej będzie brudził łapki królika, więc to jest na plus, ale ziemia z ogródka też będzie w porządku. W obu sytuacjach należy pilnować, aby z piasku nie zrobił się pył, więc warto piasek nawilżyć.
9. Weterynarz tylko „króliczy”, inny zabije królika - nie jest to prawda. Jeżeli weterynarz jest z prawdziwego zdarzenia, a nie jest konowałem, to z pewnością w podstawowych sprawach będzie mógł pomóc. To samo tyczy się zabiegu kastracji. Nie jest to skomplikowany zabieg. Nie trzeba mieć specjalizacji z chorób zwierząt nieudomowionych czy futerkowych, aby wykonać ten zabieg na króliku. Zdecydowanie lepiej w takiej kwestii sprawdzi się specjalizacja z chirurgii czy doświadczenie zdobyte na wcześniejszych pacjentach, niż sam papierek.
10. Weterynarz musi znać się na diecie, zaprzyjaźnianiu, leczeniu i wielu innych - nie musi. Dobrze, gdy zna podstawy diety oraz behawioru gatunku, którym głównie się zajmuje, ale to nie wchodzi w zakres jego kompetencji. Weterynarz to nie dietetyk. Tak samo jak weterynarz nie jest behawiorystą. Samo wykształcenie z medycyny zwierząt nie daje takich umiejętności. Każda z tych dziedzin jest bardzo szeroka i nie sposób być specjalistą od wszystkiego. Może u królików jeszcze to nie funkcjonuje tak dobrze, jak u psów, jednak wierzę, że z czasem i tutaj pojawią się wyspecjalizowane jednostki z dietetyki czy behawiorystki. Lekarz jest od leczenia. Jak i u ludzi. Z problemami z zachowaniem możemy kierować się do psychologa, z problemami związanymi z żywieniem do dietetyka, a z problemami zdrowotnymi do lekarza. Lekarze mają również specjalizacji, także lekarze weterynarii, więc również nie można oczekiwać, że ktoś z podstawowym wykształceniem weterynaryjnym będzie specjalistą od nerek, serca czy stomatologii. Dobry weterynarz na pewno będzie znał podstawy z tych dziedzin, ale bardziej specjalistycznej wiedzy nie należy oczekiwać. Takiej wiedzy należy oczekiwać od osób posiadających daną specjalizację. Dla przykładu, w Polsce stomatologiem jest lek. wet. Kliszcz, kardiologiem lek. wet. Anna Olejniczak–Pytel, a nefrologiem lek. wet. Magdalena Procyszyn. Oprócz posiadania specjalizacji, wyżej wymienieni specjaliści posiadają także praktykę w królikach, co czyni ich godnymi zaufania w kwestii naszych króliczych przyjaciół.
Możliwe, że coś pominęłam, możliwe, że nie, ale te najczęściej spotykane wątki poruszyłam. Post do dyskusji, nie narzucam, abyście myśleli tak jak ja, ale zachęcam do zastanowienia się nad tymi kwestiami, czy aby na pewno zawsze warto sugerować się wszystkim co piszą w internecie. Czasem trzeba to podzielić na pół, a później jeszcze odjąć trochę i dopiero będziemy bliscy prawdy :)
burgery moa są przepyszne 😂
mnie najbardziej wkurza jak mi babcia mówi " narwałabyś trawy i by mu wystarczyło"