Nie ma dnia, żebym nie trafiła na informacje „ZBOŻA SĄ ZŁE, ZABIJAJĄ, SĄ TRUJĄCE”. Skąd to się bierze? Z bardzo dużego upraszczania i zbyt małej wnikliwości osób, które później redagują komentarze o tej lub podobnej treści.
Czy zboża są złe?
To zależy...dla jakiego królika, w jakiej formie i w jakiej ilości. Ale o tym będzie niżej :)
Czy zabijają?
Nie przesadzajmy. Chciałabym zobaczyć zboże w przepasce na czole, kamuflażu i z bronią maszynową albo z nożem w ręku. To by był dopiero hardcore !
Długotrwałe podawanie ziaren zbóż, traktowanie ich jak podstawy diety faktycznie może przyczyniać się do otłuszczania narządów, nadwagi, wybrzydzania przy sianie, co będzie negatywnym skutkiem podawania tego rodzaju pokarmu, jednak powiedzenie, że zboża zabijają, to duże nadużycie. Jeżeli zboża zabijają, to szczepionki powodują autyzm.
Czy zboża są trujące?
To mniej więcej tak jak z tym zabijaniem. Dzwoni w jakimś kościele, ale konkretnie w jakim to niewiadomo. Trujący może być aloes, skrzydłokwiat czy rabarbar, ale nie zboże. Zboże może być co najwyżej niewskazane lub zbędne.
Warto też usystematyzować swoją wiedzę, zaczynając od tego czym dla nas są zboża. Czy pisząc zboża mam na myśli np. ziarna owsa, czy może zielony owies. Zboża to nazwa ogólna, to kategoria roślin. Wszelkie mity jakie powstały zawdzięczamy ziarnom zbóż i to warto zapamiętać, ponieważ forma wysiana np. owies, pszenica dalej są zbożem, ale już nie powinny być tak demonizowane, jak nasiona, z których wyrosły.
Wyżej wspomniałam, że to, czy zboża są złe, zależy od tego z jakim królikiem mamy do czynienia, w jakiej są formie i w jakiej ilości są stosowane. Po części już odpowiedziałam na to pytanie, jeżeli chodzi o formę (wysiane są ok). Kontynuując temat formy zbóż, warto wspomnieć, że przykładowo otręby są zdrową częścią ziaren zbóż i również nie zasługują na tak krytyczną ocenę, z jaką wielokrotnie miały okazję się spotkać na forach. Otręby są bogate w witaminy, błonnik, już nie wspominając o kaloryczności, więc dla królików mających problem z utrzymaniem wagi będą jak znalazł.
Granulaty bogate w zboża sprawdzą się przede wszystkim u zwierzaków, które mają problemy stomatologiczne, nie mogą utrzymać wagi, są po zabiegach lub mają inne problemy zdrowotne, przy których warto aby jadły taki a nie inny granulat. Czy dalej uważasz, że zboża są takie złe…?
Co do ilości…
Jeżeli w granulacie X jest kilka (1-5%) zbóż, to taka niewielka ilość, poza tym, że z dużym prawdopodobieństwem została użyta jedynie do sklejenia i ewentualnie ”podrasowania” o witaminy czy błonnik, nie zrobi spustoszenia w organizmie. Przy odpowiedniej diecie, bogatej w siano, zioła, gałązki, jeżeli już uznacie, aby podawać granulat i na końcu składu znajdzie się to straszne zboże, to naprawdę, nie trzeba się o nie biczować.
Nie wszystko co ma napis „grainless” powinno za wszelką cenę skupiać naszą uwagę, bo nie wszystko, co ma ten napis jest również „flourless”. Są to dwa różne pojęcia, co może być skutecznie wykorzystane przez producentów :)
Faktem jest, że przy odpowiednio bogatej (siano, zioła, gałązki, korzenie, kora, warzywa) i dobrze zbilansowanej diecie, granulat w ocenie wielu weterynarzy nie jest konieczny, jednak trzeba mieć na uwadze również nasze umiejętności i zasoby przy komponowaniu tej diety.
Czy znam na tyle zioła, aby odpowiednio ułożyć królikowi posiłki? Czy mam na tyle dużo ziół, korzeni, kory i innych dodatków, żeby zapewnić bogatą dietę? Czy królikowi niczego nie zabraknie, kiedy będę sam, na oko mieszał zioła? Czy nie zaszkodzę mu bardziej samodzielnym mieszaniem ziół, niż gdybym jeden posiłek zastąpił dobrym jakościowo, bogatym granulatem? Na te pytania odpowiedzcie sobie sami :)
Kończąc ten mój trochę prześmiewczy dla niektórych popularnych fraz monolog… proszę, nie wierzcie w każde słowo przeczytane w internecie. Dociekajcie, weryfikujcie. Temat króliczej opieki jest zbyt skomplikowany żeby zawrzeć go na jednym, dwóch czy nawet dziesięciu obrazkach z ładnym króliczkiem i kolorowymi wstawkami. Nie ograniczajcie się jedynie do forów czy grup. Jest tyle ciekawych blogów, artykułów czy książek, z których można brać, brać i jeszcze raz brać, że szkoda by było całe życie mieć przed oczami jeden, jedyny obrazek i na nim opierać swoją wiedzę :) Pytajcie również Waszych weterynarzy, na pewno odpowiedzą na nurtujące pytania. Kto jak nie oni ? 😀
I jeszcze mała adnotacja dla tych, którzy są na bakier z czytaniem ze zrozumieniem - nie, nie namawiam do zbożowej diety.
Mam nadzieje, że wpis okazał się pomocny i trochę rozjaśnił temat bycia-nie bycia zbożem, szkodliwości i innych zagadnień z tej dziedziny :)
Comments